Wyrzuć to z siebie

"Jeśli nie napiszę już żadnej książki, jeśli zrobię sobie coś złego, to będzie to wina tylko i wyłącznie Orange Polska."  ...



"Jeśli nie napiszę już żadnej książki, jeśli zrobię sobie coś złego, to będzie to wina tylko i wyłącznie Orange Polska." 

Takie słowa przeczytałam dziś na fanpage-u Jakuba Żulczyka. Wstrząsnęły mną nieco, ponieważ to jeden z moich ulubionych autorów, więc brak kolejnej książki jego autorstwa byłby dla mnie ciut bolesny.

Na końcu swojego długiego monologu, oczerniającego firmę Orange, Żulczyk napisał: "Przepraszam Was bardzo za ten autoterapeutyczny wpis". Właśnie to zdanie skłoniło mnie do refleksji na temat autoterapii.
Faktem jest, że wylewanie żalu, pretensji i smutków często okazuje się pomocne. Wystarczy zwierzyć się komuś zaufanemu i nagle problem staje się mniej poważny. Lub znika.
Jak to działa? Czy wystarczy wypowiedzieć złe myśli na głos? Czy jednak chodzi o dzielenie się nimi ze światem? Może autoterapeutyczne wpisy (czy też rozmowy) polegają na przekazywaniu części swoich negatywnych emocji odbiorcom, zmniejszając tym samym ich ilość w nas samych. Tak czy inaczej, warto wyrzucać z siebie złe rzeczy (czy to emocje, myśli, wspomnienia, czy cokolwiek innego). To chyba najskuteczniejsza metoda na poprawę samopoczucia.

Mam nadzieję, że panu Jakubowi to pomogło. I że jednak nie zrobi sobie niczego złego. 

You Might Also Like

0 komentarze